Szybciej, więcej, gorzej
Kiedy prędkość nie służy, a zaczyna szkodzić
Szybciej, więcej, lepiej.
Można by rzec, że to jedno zdanie zaczęło rządzić światem i go opisywać już od czasów rewolucji przemysłowej w XVIII wieku. Około roku 1924 nadeszła kolejna zmiana - efekt industrializacji i zalążek dzisiejszego hiperkonsumpcjonizmu, który od stuleci krążył w żyłach krajów rozwiniętych, cieszących się stabilnością i dobrobytem. Dziś tę zmianę nazywamy planowanym ograniczeniem trwałości produktu lub planowanym postarzaniem produktu.
"Planowane postarzanie to praktyka polegająca na celowym projektowaniu produktów w celu ograniczenia ich żywotności, aby zachęcić do ich wymiany." 1
Szybciej, więcej, gorzej.
Zaczęło się od żarówek (kartel Phoebusa, w którego skład wchodziły firmy Philips, General Electric, Osram i Compagnie des Lampes), rowerów i samochodów. Dziś ze świeczką szukać produktów, które nie podążyły tym trendem, z przemysłem odzieżowym na czele.
Ale nietrwałe lub zadziwiająco szybko wychodzące z mody/użyteczności produkty to tylko jedna strona medalu. Od kiedy pojawiły się smartfony wyposażone w funkcję robienia przyzwoitych zdjęć, zawód fotoreportera zaczął zanikać. W momencie, gdy social media i czaty zyskały na popularności, to, co mówimy, czym się dzielimy z innymi, straciło na jakości. Dzisiaj konwersacje między znajomymi i nieznajomymi, szczególnie te w sieci, w większości nie wnoszą nic konstruktywnego. Rzadko kiedy ukazujemy prawdziwych siebie, to co myślimy, co czujemy. Chcemy błyszczeć, mówić jednostronnie, wyłącznie o pozytywach, sukcesach i całej reszcie dobrze sprzedających się informacji nacechowanych naciąganą interpretacją faktów. Te zachowania nie powstały w wyniku postępu technologicznego, lecz z pewnością zostały przez niego wzmocnione.
Szybciej, więcej.
Tworzymy, kupujemy i spożywamy śmieci, otaczamy nimi, karmimy ciało i umysł, by tworzyć kolejne śmieciowe światy w realu i wyobraźni. Żyjąc na wysypisku, jak mogłoby być inaczej? Wciąż napędzani FOMO, porównywaniem się z innymi, oddychając cudzymi marzeniami, dążymy do szczęścia zamkniętego w plastiku.
Mniej więcej, gdy wkraczałem w nowy etap życia, z dwójką z przodu, czyli około dwadzieścia lat temu, uświadomiłem sobie, że artykuły do gazet, czasopism i magazynów piszą ludzie, którzy muszą je napisać. Jest jakiś temat przewodni, jest potrzeba, więc należy coś wymyślić, coś naskrobać, tak, by się dobrze czytało i dobrze sprzedawało. Generalizuję, choć wtedy nie wydawało mi się to takim uogólnieniem. Dzisiaj treści, które nie są stricte marketingowe i tak pisane są na modłę content marketingu. Mają poruszać i edukować, lecz ta edukacja, te wartościowe informacje są przesiąknięte agendą piszącego (lub jego/jej zleceniodawcy) i potrzebą (chęcią?) monetyzacji. Nie zapraszają do myślenia. Narzucają światopogląd.
Ilość informacji, jakie są tworzone i wypuszczane w świat dyktuje czas, w jakim powstają, a ten narzuca (może raczej odrzuca) jakość. Rewolucja AI już dolewa oliwy do ognia, przynajmniej chwilowo i będzie przez najbliższe X lat, aż ludziom zabraknie w tym, co czytają i oglądają czynnika ludzkiego, ludzkiej twarzy. Może się mylę, ale mam nadzieję, że nie. Mam nadzieję, że ta potrzeba i tęsknota za drugim człowiekiem nigdy nie zginie.
Przykładem może być slow writing. Mimo że istnieje od wielu lat, daleko mu do trendu. Przecież kapitalizm by tego nie wytrzymał. Planowane postarzanie dopadło i przemysł wydawniczy, kulturę i sztukę - umiejętność przekazania głębi i kreatywnej unikalności jednostki. A jednak slow writing żyje sobie, po cichu, bez fajerwerków i są ludzie, którzy żyją wraz z nim.
Pocieszające jest, że spadkowy trend czytelnictwa w Polsce zatrzymał się i w 2023 roku zaczął rosnąć (z 34% osób, które przeczytały choć jedną książkę w roku 2022, do 43% w zeszłym roku2). Jednak to, co mnie niepokoi to jakość treści, które do nas trafiają. Nie widzę, by te zyskiwały na wartości. Znalezienie czegoś ambitnego, przemyślanego, wymaga sporo wysiłku i krytycznego myślenia. Dla chcącego nic trudnego, lecz trzeba pamiętać, by niezależnie od źródła nie wyłączać własnego myślenia, nie przestawać pytać i kwestionować "wiedzy powszechnej". Może w tym leży całe clou. By pamiętać, że poza wysypiskiem istnieje coś więcej, coś innego, świeżego i głębszego od kolejnego celebryty roku bieżącego.
Bisschop, L., Hendlin, Y. & Jaspers, J. Designed to break: planned obsolescence as corporate environmental crime. Crime Law Soc Change 78, 271–293 (2022). https://doi.org/10.1007/s10611-022-10023-4 (tłumaczenie autora).. (https://link.springer.com/article/10.1007/s10611-022-10023-4#citeas)
Stan czytelnictwa w Polsce w 2023, Biblioteka Narodowa, https://www.bn.org.pl/raporty-bn/stan-czytelnictwa-w-polsce/stan-czytelnictwa-w-polsce-w-2023
22.04.2024